W tym wpisie poruszę temat laptopów do obróbki zdjęć, bo wiele osób nadal sobie z tym nie radzi i uważa, że wystarczy znaleźć najmocniejszy laptop z ładna matrycą, który zmieści się w naszym budżecie i sprawa jest załatwiona. Niestety nie jest to takie proste, bo procesory są podobne do siebie tylko z nazwy, ładne ekrany nie zawsze nadają się do obróbki zdjęć a po zakupie dobrego monitora zaczynają się schody.

Może macie takie przekonanie, albo Wasz „kolega informatyk” powie wam – „Weź tego laptopa z procesorem i7, 16GB pamięci RAM, dyskiem SSD i mocną karta graficzną, bo jest w dobrej cenie i ma ekran IPS.” I na tym się kończy temat zakupu laptopa do obróbki zdjęć z kolegą informatykiem. Pewnie nawet będziecie zadowoleni z tego jak działa, ale czy będzie to najlepszy wybór?
W pewnym sensie, dobrze jeśli ktoś doradzi wam laptopa do gier, bo te są zwykle nastawione na wydajność, ale ekrany do gier nie zawsze bedą dobrym wyborem do zdjęć. Jeszcze do tego wrócimy.
Laptop do obróbki zdjęć z procesorami M1 i M2 to rewolucja!
W 2020 roku Apple wprowadziło procesory M1, rok póżniej M1 Pro i M1 Max, a w 2022 roku procesor M1 Ultra, które zrewolucjonizowały rynek komputerowy. Więc jeśli nie chcecie grać w gry, czy pracować na programach stworzonych tylko pod system Windows, to temat procesorów intela możecie pominąć.

W tej chwili podstawowa konfiguracja MacBook Air M1 z 8GB (chciał lepiej mieć 16GB) ma wydajność na poziomie poprzednich MacBooków Pro z procesorami i7 i i9, które są znacznie droższe. Więc mając budżet około 6000 zł, można dostać już MacBook Air M1/16GB/256GB, który dla większości osób, które chcą mieć lekki laptop do obróbki zdjęć w Lightroomie. A jeśli ktoś nie potrzebuje laptopa, to jeszcze taniej dostanie Mac mini w tej konfiguracji. Gdybym zaczynał teraz robić zdjęcia, to zaczął bym od Maka i oszczędził sobie nerwów.
Więcej na temat nowych komputerów Apple i ewentualnych alternatyw znajdziecie pod liniem na końcu tego wpisu. Dalej możecie tutaj przeczytać, o regułach w doborze laptopa do obróbki zdjęć i na co warto zwrócić uwagę, by nie dać się oszukać przez speców do marketingu, wybierając laptop do obróbki zdjęć.
Podzespoły laptopa do obróbki zdjęć
Najważniejszy w komputerze do obróbki zdjęć jest procesor, ważne, żeby był to model z rodziny Intel Core, przynajmniej 4-rdzeniowy z serii H (wysoko-napięciowy). Nie ma tu znaczenia model procesora tj. Intel Core i5, i7, i9, który jest tylko nazwą marketingową, bo możemy mieć mało wydajny procesor i7 serii U z przed kilku lat, który będzie gorszy od obecnych procesorów i5 z serii H.
Jesli chodzi o procesory AMD w laptopach to nie uważam ich jeszcze za konkurencję dla Intela, jeśli mówimy o laptopach do obróbki zdjęć, więc póki co je pomijam.

Jak czytać nazwę procesorów Intel?
Procesorów jest sporo i na pólkach sklepowych można spotkać modele (procesorów, nie laptopów) z przed kilku lat, więc powiem jak wam czytać ich oznaczenia. Na przykład weźmy procesor:
Intel® Core™ i5-8265U(4 rdzenie, 8 wątków, taktowanie 1,6 – 3,9 Ghz, 15W TDP, 6MB Catche)
Core™ – rodzina procesorów (Celeron, Pentium, Core, Xeon)
i5 – linia produktu
8 – w nazwie tego procesora oznacza 8-generację. W 2020 mamy już 10 generację, wiec nazwa mogłaby wygladać np. tak – i5-10265U
265 – oznacza segment wydajnościowy procesora. Im wyższa wartość tym lepiej.
Suffix prawdę Ci powie
U – to tzw. suffix, oznacza wersję procesora i sporo mówi o wydajności i zastosowaniu. Procesory U należą do modeli o średniej wydajności z nastawieniem na energooszczędność.
Y – to ultraenergooszczędne procesory z TDP 5-12W do tabletów i małych urządzeń 2w1
U – niskonapięciowe procesory o TDP 15-28W stosowane w większości laptopów 13-17”
G1/G4/G7 – wersję U, ale z mocniejszą grafiką zintegrowaną. G7 posiada Intel Iris Pro
H – wysokonapieciowe procesory o TDP 45W w wydajnych notebookach, stacjach roboczych i komputerach gamingowych
HK – to H z możliwością podkręcania
Podsumowując procesory
Do obróbki powinien nam wystarczyć już procesor i5 albo i7 z serii U, które od 8 generacji są 4-rdzeniowe, ale ja bym polecał już na przyszłość szukać modeli i5 i i7 w wersji H, które będą 4 lub 6-rdzeniowe i miały wyższe taktowanie w Ghz.
W obróbce zdjęć na ten moment wystarczy nam od 4 do 8 rdzeni – najważniejsze jest jednak ich taktowanie. W procesorach Intel mamy technologie Turbo Boost, która automatycznie zwiększa taktowanie procesora przez co w najnowszych laptopach osiąga się nawet 5Ghz na rdzeń.
TDP – to pobór energii procesora wyrażony w watach. Procesory Y posiadają mały pobór energii na poziomie nawet 5-8W, aby pracować długo na baterii i posiadają cienkie obudowy bez wentylatorów. Seria U posiada ok. 15-25W i jest najcześciej spotykana w standardowych laptopach, których pełno jest na sklepowych pólkach.
Procesory z serii H potrzebują 45W i potrzebują lepsze chłodzenie, przez co montowane są w laptopach 15” i większych. W przypadku komputerów dla graczy i profesionalistów, które posiadają dodatkowo dedykowana kartę graficzną, która może pobierać np. 90W mogą pracować krócej na baterii i być głośniejsze, bo bedą miały dwa wentylatory – osobno na procesor i grafikę.
Ile RAM do zdjęć?
Laptop do obróbki zdjęć powinien mieć przynajmniej 16GB RAM, ale jeśli nie będziemy mieli możliwości rozbudowy to osobiście wybierałbym 32GB RAMu. 64GB nie zrobi nam większej różnicy jeśli nie montujemy video.
Jest też kwestia systemu. Dla mnie 16GB na Macu, działa o niebo lepiej niż 16GB na Windowsie, który potrafił zamknąć mi projekt w Photoshopie, żeby zrobić sobie trochę miejsca. Teraz wybrałbym komputer z 32GB pamięcią.

Jeśli kupujemy laptopa z mniejszą ilością pamięci RAM i chcemy ją póżniej rozszerzyć, to warto sprawdzić ile mamy wolnych banków pamięci, albo co gorsze, czy nie sa przylutowane do płyty głównej. Najlepiej jeśli mamy 2 wolne miejsca lub więcej, bo wtedy mamy szansę na wykorzystanie pamięci wielokanałowej. Wybierajmy też pamięci o najwyższym taktowaniu MHz jakie obsługuje dany laptop oraz najniższym opóźnieniu CL.
Bardzo popularne w laptopach są pamięci HyperX Impact i jeśli chcemy kupić kostkę 16GB taktowaną 2666 MHz CL 15 a laptop posiada już 8GB kostkę Kingstona taktowana 2400 Mhz i CL 17 to nasz HyperX będzie musiał zwolnić do 2400. W takim wypadku najlepiej sprzedać pamięć 2400 Mhz i kupić np. pakiet HyperX 32GB (2x16GB) 2666MHz CL15 Impact.
Dysk twardy do laptopa
W przypadku obróbki zdjęć nie wyobrażam sobie już zakupu laptopa z dyskiem HDD. Jedyną ich zaletą jest cena i może łatwiej odzyskać z nich dane, ale każdy normalny fotograf przecież robi backup?
Do komfortowej pracy powinien nam wystarczyć jakikolwiek dysk SSD dysk min. 256GB i jakiś dysk zewnętrzny, lub serwer do zgrywania skończonych projektów. Oczywiście im więcej tym lepiej, bo RAW-y z większych matryc zajmują coraz więcej miejsca, a dyski tanieją, więc po co się męczyć.

Sam pracuję na 256GB SSD NVMe, ale na laptopie mam tylko oprogramowanie, dokumenty i katalog Lightroom. Większość zdjęć w formacie RAW zgrywam od razu na serwer NAS, a w Lightroomie tworze tylko Smart Previews. Teraz bym wybrał 512GB albo 1TB, aby przy dużych projektach w terenie nie zabierać zewnętrznego dysku.
W laptopach znajdziecie dyski SSD SATA 2,5″ albo na złączu M2, które wyciągają do 550MB/s odczytu/zapisu albo dyski SSD PCIe NVMe na złączu M2, które potrafią wyciągać po 3000-3500 MB/s w zależności od wersji interfejsu PCIe.
Karta graficzna w laptopie do zdjęć
Dotychczas karta graficzna do obróbki zdjęć nie miała większego znaczenia, a czasem nawet powodowała problemy, ale teraz coraz więcej aplikacji do zdjęć takich jak Adobe Photoshop czy Lightroom zaczynają korzystać z jej możliwości. Jeśli stosujecie dużo filtrów w PS, albo planujecie zakup jednego lub kilku monitorów 4K to też warto zainteresować się dodatkową karta graficzną, bo ta zintegrowana, co prawda może obsłużyć takie rozdzielczości od jakiegoś czasu, niestety będzie po prostu bardziej obciążona. Tutaj wystarczy prosty model, nawet 2GB z serii GeForce MX.

Nie ma co przepłacać za karty Quadro do obróbki zdjęć, bo nie sa do tego stworzone, ale spotkamy je często w stacjach roboczych dla profesjonalistów. Najwięcej korzyści dają w obróbce 3D i programach CAD. Jeśli chcecie mieć trochę więcej mocy albo zagrać czasem w jakąś grę czy montować filmy to wybierzcie coś z serii GTX albo RTX.
Ekran laptopa do obróbki zdjęć
Wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy, że wbrew temu co podają producenci laptopów na temat swoich ekranów, to w 2020 żadna matryca w laptopie nie nadaje się do obróbki zdjęć w przestrzeni Adobe RGB i nie jest kalibrowana sprzętowo. Jeśli kupimy laptop to otrzymamy najwyżej przestrzeń barwną sRGB.

Jeśli chcemy pracować tylko na laptopie i wystarczy nam przestrzeń sRGB to jest szansa znaleźć komputer, który będzie pokrywał tą przestrzeń w 99-100%.
W materiałach reklamowych promujące laptopy znajdziemy czasem informacje o przestrzeniach 100, 150 czy nawet 250% sRGB, ale to co podaje producent to szerokość/rozmiar gamutu w stosunku do sRGB.
Gamut ekranu powinien pokryć przestrzeń sRGB w 100%, jeśli chcemy obrabiać zdjęcia do sieci i drukować je w fotolabie. W praktyce okazuje się, że monitor wyświetla gamut o wielkości 200% sRGB, ale nie tam gdzie trzeba. Taki monitor może wydawać się lepszy, bo niektóre kolory będą żywsze i bardziej jaskrawe, na co mnóstwo osób się nabiera, bo maskuje to braki w innych kolorach.

Kalibracja matrycy w laptopie?
W laptopach nie mamy kalibracji sprzętowej.
Niestety, ale nie da się całkowicie przesunąć gamutu, który jest gdzieś obok (jak w obrazku powyzej), w laptopie można go tylko dociąć do sRGB w kalibracji programowej przez co finalnie otrzymujemy mniej niż 100% pokrycia i w niektórych przypadkach problemy w przejściach między kolorami i poszarpane gradienty.
Adobe RGB w laptopie?
Tutaj to jeszcze większa bajka producentów, bo mając nawet przestrzeń wielkości 99% Adobe RGB w laptopie docinając niepasujący gamut dostajemy 60-85%. Wtedy lepiej pracować na sRGB albo kupić zewnętrzny monitor szeroko-gamutowy, który możemy dodatkowo kalibrować sprzętowo.
Po prostu jeszcze nie powstały laptopy które mają wyśweitlacze szeroko-gamutowe, bo koszt takiego laptopa byłby abstrakcyjny patrząc na to, że same monitory kosztują od 5000 tys. wzwyż. Nie wspominając już o tym jakby wyglądała klapa monitora, który ma matrycę podświetloną od tyłu, aby zachować również równomierność (tutaj jakieś nadzieje może przynieść OLED).
Matryca w klapie to ciągle „klapa”
Delta E
Jeśli jesteśmy przy kolorach to ważny jest też parametr Delta E (ΔE), który w przybliżeniu świadczy o odchyleniu koloru od wzorca. Im mniejsza tym lepiej. Dobry ekran powinien mieć wartość w okolicach 1-2. Tutaj często pomaga kalibracja (jeśli jest co kalibrować).
- 0.0 -1.0 – niezauważalna (często błąd pomiarowy)
- 1.0 – 2.0 – widzą osoby o dużej wrażliwości na kolory (kobiety, artyści, itp.)
- 2.0 – 3.0 – zauważalna różnica koloru
- 3.0 – 6.0 – akceptowalna w procesie produkcji poligraficznej
- 6.0 – >> – duża różnica koloru akceptowalna w szczególnych przypadkach
Podświetlenie
W przypadku laptopów nie ma w czym wybierać, bo albo mamy OLED gdzie każdy piksel świeci osobno, albo panele LCD podświetlane krawędziowo LED-ami. Technicznie ciężko by było dodać podświetlenie z tyłu matrycy jak to bywa w monitorach graficznych, bo laptopy by zaczęły znów wyglądać jak 10 lat temu, a technologia OLED w laptopach dopiero się pojawia i to w sprzętach z najwyższej półki.
Problem w panelach LCD na pewno sprawia też upakowanie matryc w laptopach w ciasne i wiotkie klapy – ściśnijcie go lekko i zobaczcie jak zaczyna się rozlewać podświetlenie.
Warto zwrócić uwagę na różnicę w podświetleniu, ponieważ w laptopach może być to nawet 20% kiedy mierzymy jasność na środku przy jego krawędziach co jest nie do zaakceptowania w pracy z obrazem. W kiepskiej jakości wyświetlaczu możemy zobaczyć różnicę również w punkcie bieli nawet o kilkaset kelwinów.
Dobry monitor nie powinien przekraczać 5% różnicy w podświetleniu i 100 kelwinów dla punktu bieli o co nie tak łatwo. W tej kwestii na laptopach wygrywają OLEDy – nawet 4-7%, gdzie w LCD dobrym wynikiem jest 10%.
Granie w Gry, obróbka video i ekrany 4K w pracy z laptopem
W laptopach rolę karty graficznej przejmuje procesor. W procesorach Intela znajdziemy grafikę Intel HD, Iris i najwydajniejszą Iris Pro. W laptopie do obróbki zdjęć do pewnego momentu nie potrzebna nam była dodatkowa karta graficzna, ale w ostatnim czasie się to zmieniło i w coraz większym stopni programy takie jak Photoshop i Lightroom zaczynają wykorzystywać zewnętrzną grafikę. Nie jest to jednak tak duża różnica jak w przypadku korzystania z programów do renderowania video czy grania w gry, gdzie dodatkowa karta graficzna daje zauważalny wzrost wydajności, ale warto juz o tym pomysleć.
A może monitor?
Jeśli chcemy do laptopa podłączyć monitory UHD i 4K a do tego pracować z kolorami to też trzeba pomyśleć o dodatkowej karcie graficznej i złączu Display Port lub Thunderbolt 3 które zawiera DP. Przy czym nie musi to być od razu profesjonalna karta Quadro (szkoda przepłacać) czy gamingowy GTX. Do obróbki zdjęć w zupełności wystarczy nam 2-4GB karta z serii GeForce MX.
Jeśli chcemy mieć laptop z HDMI, warto wygrzebać w jego specyfikacji czy jest to HDMI 2.0, bo mimo, że będziemy mieć dobrą kartę, to laptop może posiadać HDMI 1.4, które przy 4K da nam tylko 30Hz.
Podsumowując o ekranach
Jakiego ekranu warto szukać?
- Panel IPS lub OLED
- Pokrycie >99% sRGB
- Delta E>2
- Równomierność podświetlenia >90%
Ciekawostka: Jeśli męczą wam się oczy to warto sprawdzić czy matryca w waszym laptopie ma poziom jasności regulowany za pomocą PWM (Pulse-width modulation), czyli modulacji napięcia podświetlenia matrycy. Podświetlenie zaczyna pulsować w konkretnych odstępach, co sprawia wrażenie, że ekran mniej swieci. Najlepiej, aby nie było modulacji, albo jej częstotliwość była bardzo wysoka (powyżej 2000 Hz), wtedy nie powinniśmy odczuwać jej skutków, chyba, że jesteśmy naprawdę wrażliwi. Podobne zjawisko może występować w żarówkach, taśmach led itp. Najprościej sprawdzić PWM nagrywając ekran albo oświetlenie w slow-motiom.
Chcąc korzystać z ekranów zewnętrznych:
- Złącze najlepiej Thunderbolt 3, DisplayPort albo przynajmniej HDMI 2.0
- Min. 2GB karta grafiki dla ekranów 4K, żeby nie męczyć procesora
Złącza w laptopie do obróbki zdjęć
W dobrym laptopie, kwestia tego, czy mamy USB 2.0 czy 3.0/3.1 nie stanowi problemu, bo zwykle ma przynajmniej jedno albo i wszystkie. Na co ja bym zwracał uwagę?

Thunderbolt 3 – zwykle mylone z USB-C ze względu na kształt, ale dzięki tej jednej wtyczce można zdziałać cuda. Znienawidzona i niedoceniana przez wielu potrafi zaskoczyć. W odróżnieniu od USB 3.0, które ma 5Gb/s i 3.1 gen 2., które osiąga 10Gb/s Thunderbolt 3 osiąga 40 Gb/s, a do tego zawiera w sobie złącze DisplayPort, Magistralę PCIe, dostarcza energie a do tego może działać szeregowo (podłączymy kilka urządzeń jedno za drugim). A na co to komu?
- DisplayPort bezproblemowo pozwoli nam podłączyć 2 monitory szerokogamutowe 4K, albo jeden 5K i przy okazji po tym samym kablu ładować komputer (w wybranych monitorach).
- PCIe – pozwala podłączyć nam eGPU, czyli zewnętrzną kartę graficzną. Mając mały komputer 13″ z Thunderbolt 3 możemy podłączyć np GeForce RTX 2080, która będzie zapakowana w specjalną obudowę.
Będziemy mogli podłączyć też zewnętrzne dyski SSD PCIe, które bedą działać równie dobrze jak te w laptopie, ponieważ PCIe daje nam bezpośrednie połączenie z procesorem i całą resztą podzespołów. - Nie trzeba obracać koncówki jak w USB A.
- A jakby brakowało nam portów to możemy podłączyć tam bardzo fajne stacje dokujące i huby.

HDMI – warto upewnić się czy jest wersji 2.0, bo przy 4K dostaniemy 60Hz a nie 30.
Wi-Fi – to może nie złącze, ale standardem powinna być karta AC (Wi-Fi 5), a w ostatnim czasie pojawiają się już komputery w standardzie AX (Wi-Fi 6), którego powinno dać nam przynajmuje 1-1,5Gb/s a w dobrych routerach do 10 Gb/s przepustowości, co może nas trochę uwolnić kabli LAN, jeśli korzystamy z szybkiego internetu, albo serwerów NAS. Ale ważniejsza sprawą będzie to, ze będzie obsługiwać jeszcze większą ilość urządzeń bez spadku prędkości transmisji.
Windows czy Mac do obróbki zdjęć
Jeśli chodzi o te systemy to zwykle spotkamy się z opinią, że komputery Mac są za drogie jak na swoje specyfikacje, ale to nie do końca prawda. Jeśli będziemy chcieli kupić laptop podobnej klasy co MacBook Pro 16 takie jak Dell XPS 15, HP ZBook, Lenovo ThinkPad, Surface Book 3 to również zapłacimy ok 10 tys. złotych.
Oprogramowanie pakietu Adobe Creative Cloud czy pakiet Office oraz sporo innych programów jest tu i tu i działa bardzo podobnie na obu systemach. Jeśli czegoś nie ma na jednej platformie to pewnie znajdziemy jakaś alternatywę na drugiej. Nie ma też czegoś takiego jak konieczność płacenia za wszystko na Macu, bo albo są darmowe aplikacje, albo możemy zapłacić za coś dobrego, tak samo jak na Windowsie. Tutaj nie ma zwycięzcy.
Jeśli myślimy poważnie o pracy z kolorem, to warto pomyśleć o Macu. System Windows do tej pory nie potrafi dobrze zarządzać kolorem i póki pracujemy na ekranach z sRGB to problemu nie widać, ale przy Adobe RGB będzie już problematyczne.
Zarządzanie barwą przez system – posiadając monitor szeroko-gamutowy programy tj. Photoshop, Lightroom, Bridge czy przeglądarka internetowa same w sobie mogą zarządzać kolorem pod systemem Windows, ale wychodząc do okien systemowych i na pulpit będą nas oślepiać zbyt jaskrawe kolory, nad którymi system nie panuje. Na komputerach Mac tego problemu nie ma.
Przenoszenie okien programów – dodatkowo, pracując na Windowsie z kilkoma ekranami po otwarciu programu, system wczytuje profil monitora, na którym uruchomiliśmy aplikację i przenosząc program na inny monitor nie wczytuje się jego profil. Jedynym rozwiązaniem jest ponowne otwarcie aplikacji na monitorze, na którym chcemy pracować z daną aplikacją.
Skalowanie – jeśli chcemy korzystać z ekranów UHD i 4K na Windowsie możemy mieć problem ze skalowaniem okien programów. Jest to problematyczne przy małych przekątnych, ale na 27-32″ można z tym zyć. Tutaj też system Mac OS działa lepiej.
Wybrane laptopy do obróbki zdjęć
W tej chwili pracuję nad nową listą laptopów do obróbki zdjęć na 2022 rok, ale nie jest łatwo. Jeśli mówimy o pracy w Lightroomie i Photoshopie, to nie ma w tej chwili nic lepszego niż komputery Apple. Oczywiście można się nie zgodzić, bo nowe i sensowne konfiguracje zaczynają się od około 6000 zł, ale z drugiej strony, to nie ma poniżej tej kwoty, nic sensownego do polecenia z Windowsem, bo zawsze dostaniemy średniej klasy ekran i dobre parametry i tak trzeba będzie kupić do tego monitor. Co przy Windowsie 10, i tak samo w Windows 11 wiąże się z problemem zarządzania barwą i obsługą wielu wyświetlaczy.
Na ten moment dodaje odświeżona listę, która tworzyłem w 2020 roku, a kolejne pojawią się wkrótce.
Laptop do obróbki zdjęć z imprez i eventów, który ja wybrałem?
Laptop do obróbki zdjęć z imprez i eventów, który wybrałem pod koniec 2021 to MacBook Pro 14. Wcześniej korzystałem z MacBooka Pro 15 (late 2015), który służył mi jakieś 5 lat i po zmianie aparatów na Sony z 24MP matrycą, to poczułem chęć odświeżenia tego sprzętu. Gdyby nie fotografia, to MacBook Pro służyłby mi jeszcze długo. Biorąc pod uwagę moje potrzeby i to co oferuje ten komputer, to nie mam wątpliwości, że dobrze wybrałem. Lightroom chodzi bardzo szybko i responsywnie, a do tego o wiele szybciej generuje miniatory.
Konfiguracja MacBook Pro 14″ jaką wybrałem

Procesor
Po długich analizach i namysłach. Zdecydowałem się na wersję z procesorem Apple M1 Pro (10-rdzeniowy, 14-rdzeniowy GPU), który jest ciut wyżej niż podstawowy model z 8-rdzeniowym CPU i 14-rdzeniowym GPU. Do obróbki zdjęć więcej nie trzeba, a nawet jeśli zacznę bawić się w video, to nadal na początek, to będzie wystarczająca opcja.

Pamięć RAM
16GB RAM w wypadku nowych MacBooków, to temat, który rozwinę podczas tworzenia wpisu na temat MacBooków do obróbki zdjęć z eventów. W moim wypadku, większość pracy odbywa się w Lightroomie i nie robię miliona rzeczy na raz, aż tak często. W photoshopie robię zwykle prosty retusz, bez sporej ilości warstw, więc moje zapotrzebowanie mieści się w tych 16GB.
Mój poprzedni MacBook Pro 15 z 2015 miał tyle samo pamięci RAM, ale tutaj różnice robi jej prędkość. Mając procesor i7 i pamięć DDR3 mogłem liczyć na maksymalnie 30GB/s przepustowość. W tej chwili procesor w MacBook Air M1 ma przepustowość 50GB/s a MacBook Pro z M1 Pro aż 200GB/s (400GB/s w M1 Max). Tak dla porównania, najnowsze komputery z pamięcią DDR5 w dual-chanel do 130GB/s.
Ale czy te dyski SSD nie padną zaraz?
Wiem, że jest mnóstwo tematów, na temat zużywania się dysków twardych przez przerzucanie pamięci na dysk SSD, ale jak bym nawet bardziej intensywnie korzystał z laptopa z 16GB RAM, to prędzej będę musiał wymienić laptopa, niż pamięć SSD. Były to głownie problemy z jakąś aplikacją, która niedogadywana się Rosetta 2 i pobierała ogromne ilości pamięci RAM.
Jest też kwestia tego, że często była mowa o podstawowej wersji MacBook Air M1 z 8GB RAM z dyskiem 256GB. Taka specyfikacja na Windowsie do obróbki zdjęć to słaby pomysł, bo komputer by po prostu zwalniał. Dużo osób też wybierało wersję 8GB, bo chodzi dobrze, ale tutaj jednak SWAP pamięci następuje bardzo często.
Będziesz używać jednego laptopa przez 15 lat?
Zapisując dziennie około 50GB danych każdego dnia, na dysku SSD o pojemności 256 GB z TBW na poziomie 150TB – teoretycznie zużył bym go po ponad 8 latach. W praktyce może być to o wiele wiele więcej, bo jeszcze nie słyszałem o nikim, kto by obrabiając zdjęć “zapisał” na śmierć dysk SSD. Robiono też dyski topowych dysków SSD do laptopów i wytrzymywały one wartości wyrażone w Petabajtach. Podsumowując to prędzej padnie Wam kontroler niż bloki pamięci.
Dysk twardy
Wybrałem wersję 1TB, bo chciałem oszczędzić zabawy z dyskami jak przy poprzednim Maku, a ostatnio potrzebuję częściej zgrać zdjęcia gdzieś na wyjazdach. Zwykle też większe dyski, mają lepszy zapis i żywotność, o czym wspominam powyżej, więc raczej ten dysk mnie jeszcze przeżyje. W tej chwili po około 8 miesiącach stopień zużycia to 1%. A zrobiłem na nim całkiem sporo w pierwszych miesiącach.
Ekran
Ekran 14″ wybrałem świadomie, bo potrzebowałem lekki komputer do podróży, który można praktycznie trzymać nawet jedną ręką, a pracować drugą. Przy okazji nowy ekran mini-LED w rozdzielczości 3024 na 1964 piksele i ppi 254, a do tego jasności 500 nitów (do 1600 nitów w HDR) pozwala pracować nawet w słoneczny dzień.
W przypadku szybkich zleceń reportażowych, kiedy muszę pracować w hotelu, albo pociągu, to w zupełności wystarczy do przygotowania materiału. W domu korzystam z monitora 27″ z przestrzenią barwną Adobe RGB. Mogę podłączyć jeszcze drugi monitor, ale mam inne wydatki.
Więcej niż 2 wyświetlacze w MacBook Pro M1 Pro
Niektórzy mogą się przyczepić, że nowe procesory obsługują mało wyświetlaczy. W Przypadku M1, tylko 1 (Mac mini obsłuży 2), a w MacBookach 2 lub 4 w zależności od procesora. Jest na to jednak sposób, który opisałem w tym wpisie.
Obudowa
Jeśli kogoś to interesuje, to wybrałem kolor srebrny, bo mniej się palcuje, wyglada jak mój poprzedni laptop i nie kojarzy się tak z nowymi MacBookami Pro, a mam wrażenie, że dużo osób kupuje sprzęt Apple w nowych kolorach, żeby było widać, że to “ten nowy”. Wolę skromne i surowe srebro.
Nowa klawiatura
Przy okazji nowe MacBooki Pro 14 i 16 zrezygnowały w końcu z klawiatur motylkowych, do których byłem nastawiony bardzo sceptycznie, mimo, że komputer traktuje bardzo dobrze, to wiem jak ciężko wymienić ten element, bo przygodzie z wymianą baterii w poprzednim MacBooku. W przypadku nowych korpusów odświeżono również design i podkreślono jeszcze bardziej jego Pro zastosowanie.
Chłodzenie prawie pasywne
Mimo tak wydajnych procesów, które kojarzą się niektórym z tabletami i telefonami, to w środku mamy dwa wentylatory, które przez większość czasu są całkowicie wyłączone. W tej chwili jak piszę ten tekst, to mój procesor ma 45 stopni, a wiatraki nie robią żadnego hałasu. W przypadku poprzednika z procesorem i7 to wiatraki chodziły non stop, mniej lub bardziej.
Fajny wpis dzięki!
Nie ma sprawy! Mam nadzieję, że pomoże. 🙂 Jak się zbiorę i wybadam temat to napewno coś więcej dodam na temat nowych M1 od Apple bo sam przymierzam się do 16″ jeśli będą fajne konfiguracje i cena. 🙂
Nareszcie wpis,który dał mi odpowiedzi na moje wszystkie wątpliwości!
Dzięki, idę po nowego Laptopa:)
Cieszę się, że mogłem pomóc. 🙂 Masz już jakiś konkretny model na oku?